Sytuacja miała miejsce jakiś miesiąc temu. Już wtedy, tego samego wieczoru miała być tutaj opisana, ale... lenistwo, brak systematyczności (po polskiemu brak czasu).
Czy brak systematyczności to choroba?
Uważam, że tak, ale o tym już wkrótce.
Słucham właśnie dźwięków wydostających się z instrumentów zespołu Besides i wspominam tamten wieczór- wieczór sprzed ponad miesiąca.
Październikowy ponury dzień, zmieniający się w przygnębiającą noc. Słońce zaszło już dobrych kilka godzin temu. Temperatura koło 7 stopni Celsjusza, mżawka i mgła. W tym wszystkim ja, za kierownicą nieswojego samochodu. Jadę, jak zawsze przepisowo, dostosowując się do warunków panujących na drodze, z szeroko otwartymi oczyma. Zmierzam do celu, mijając kolejno oślepiające mnie pojazdy jadące z naprzeciwka. Droga nieoświetlona, teren zabudowany. Ciemno. Mało co widać. Nagle na drodze prowadzonego przeze mnie samochodu pojawia się rowerzysta. Nie miał żadnego światła, chociażby "głupiego" odblasku. Niewidoczny totalnie, ciemniejszy niż noc.
Po tym wstępie możesz śmiało myśleć, że nie ma happy endu. Zbiór wymienionych wyżej okoliczności zazwyczaj oznacza tragedię. A wszystko mogłoby wyglądać inaczej gdyby dany osobnik posiadał kawałek głupiego plastiku czy opaski- odblasku. Nawet najmniejsze błyśniecie gdzieś kilkadziesiąt metrów od obiektu wzmaga skupienie kierowcy. Daje bodziec, że coś tam może być. Odblask to taka pierdoła, a może uratować życie Twoje (jako pieszego) oraz życie kierowcy (który miałby wyrzuty sumienia do końca życia). Dlatego weź zaopatrz się w odblaskową kamizelkę, która kosztuje koło 10 zł. Zakładaj ją kiedy idziesz przez nieoświetloną wioskę czy ulicę. Jeżeli nie kamizelkę, to inny odblaskowy gadżet. Namawiaj do używania odblasków swoją rodzinę i znajomych.
Teraz może już mniej, ale nadal spotykane- kiedy ktoś mówi że noszenie takiej kamizelki to obciach. Że psuje jego "imicz", że wygląda w tym jak pajac, że kamizelka odejmuje 2 punkty od zajebistości.
Warto zastanowić się wtedy ile stracisz punktów, kiedy będziesz miał zmasakrowaną twarz, czy połamane gnaty (w najlepszym wypadku). Dla mnie obciachem jest głupota, a nie rozsądek. Jeżeli nadal wybierasz swój "imicz", a nie odblask to prawie kończą mi się argumenty. Jeżeli masz w dupie swoje życie, to chociaż pomyśl o tym, że możesz je zniszczyć drugiej osobie np. kierowcy który Cię potrąci. Będzie żył z wyrzutami sumienia do końca życia, tylko dlatego że wybrałeś 2 punkty do zajebistości.
Swoją drogą, popularyzacja odblasków w Polsce mogłaby przebiegać nieco prężniej. Organizacja pogadanek dla dzieci w szkołach, akcje podczas których rozdawane są odblaski itp. To wszystko jest, tylko czy wystarczająco?
Sam mam kilka pomysłów na to jak sprawić aby każdy Polak posiadał przy sobie zawsze element odblaskowy. Nie mam tylko odpowiedniej wiedzy ani znajomych którym mógłbym to sprzedać. Dodatkowo można by jeszcze zbić na tym dobrą kasę.
Przypominam Ci także, że od niedawna (podajże koniec sierpnia), po nowelizacji ustawy masz obowiązek nosić widoczne elementy odblaskowe po zmierzchu poza obszarem zabudowanym. Pieszy będzie mógł się poruszać bez elementów odblaskowych po zmierzchu jedynie po drodze przeznaczonej wyłącznie dla niego lub po chodniku bądź w strefie zamieszkania, gdzie pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem.
Osobom nie stosującym się do nowych przepisów grozi mandat od 20 do 500 złotych.
Rowerzystę (o którym była mowa na początku) zauważyłem w ostatniej. I równie w ostatniej chwili zdążyłem odbić kierownicą i go ominąć.
Mnie się udało go ominąć, ale czy dojechał bezpiecznie do domu?
Pozdrawiam,
X.
Wykorzystano plakat akcji pt. "Chroń życie, załóż odblask!". Inicjatorem i mecenasem kampanii jest PKN ORLEN wspólnie z Biurem Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.