piątek, 14 listopada 2014

1 listopada - Wszystkich Uśmiechniętych

Jak co roku, 1 listopada obchodzone jest Święto Wszystkich Świętych. Mnie a także pewnie innym z samej nazwy kojarzy się ono z dniem raczej smutnym, stonowanym, spokojnym. Mówimy często Dzień Wszystkich Świętych, Święto Zmarłych itd. Chodzimy wtedy na groby naszych bliskich którzy zmarli, zapalmy znicze, modlimy się. Wspominamy śmierć, a śmierć z założenia kojarzy nam się negatywnie. Jednak czy nasze skojarzenia są poprawne? To pewnie zależy, jeżeli niedawno zmarł Ci ktoś bliski, to ten dzień na pewno nie będzie pogodny i wesoły. Jednak, gdy było to już dawno, to nasze emocje nie są już takie silne. Wtedy inaczej obchodzimy to święto. Będąc w tym roku zaobserwowałem ciekawe zachowanie.




Wstaje rano, jest pogodnie, taka złota jesień, słoneczko świeci, jest ciepło. Zrobiłem co należało, zaspokoiłem podstawowe potrzeby i wyruszyłem na cmentarz. Standardowy obchód, mamy kilka grobów do odwiedzenia, więc wziąłem znicze, zapalniczkę i poszedłem na pierwszy. Spotkałem tam kuzyna z rodziną. Wszyscy uśmiechnięci, zadowoleni, pogodni. Zapaliłem znicza, pomodliłem się. Rozpoczęliśmy rozmowę, pogadaliśmy, poplotkowaliśmy, pożegnaliśmy się i poszedłem na kolejny grób. Na następnym po zrobieniu tego co należy zacząłem się rozglądać po ludziach. Jedni spieszyli się z jednego grobu na następny. Drudzy, idąc już bez niczego prawdopodobnie wracali do domu. Jeszcze inni spotykali jeszcze innych, wymienili między sobą uprzejmości i poszli tam gdzie pierwsi lub drudzy. Zastanawiające było, że większość była pogodna, zadowolona, uśmiechnięta. Czy to grzech lub nietakt? Nie, zgodnie z tym co głosi Kościół Katolicki. Nie jest to święto smutne. Święto jak sama nazwa wskazuje jest od świętowania, to bardzo dobrze, że można spotkać daleką dawno niewidzianą rodzinę przy okazji czcząc pamięć naszych zmarłych. Żyjemy w czasach, gdzie każdy ma mało czasu, więc warto taką okazję wykorzystać i tradycję kultywować.

Y.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz