Wstaje rano, jest pogodnie, taka złota jesień, słoneczko świeci, jest ciepło. Zrobiłem co należało, zaspokoiłem podstawowe potrzeby i wyruszyłem na cmentarz. Standardowy obchód, mamy kilka grobów do odwiedzenia, więc wziąłem znicze, zapalniczkę i poszedłem na pierwszy. Spotkałem tam kuzyna z rodziną. Wszyscy uśmiechnięci, zadowoleni, pogodni. Zapaliłem znicza, pomodliłem się. Rozpoczęliśmy rozmowę, pogadaliśmy, poplotkowaliśmy, pożegnaliśmy się i poszedłem na kolejny grób. Na następnym po zrobieniu tego co należy zacząłem się rozglądać po ludziach. Jedni spieszyli się z jednego grobu na następny. Drudzy, idąc już bez niczego prawdopodobnie wracali do domu. Jeszcze inni spotykali jeszcze innych, wymienili między sobą uprzejmości i poszli tam gdzie pierwsi lub drudzy. Zastanawiające było, że większość była pogodna, zadowolona, uśmiechnięta. Czy to grzech lub nietakt? Nie, zgodnie z tym co głosi Kościół Katolicki. Nie jest to święto smutne. Święto jak sama nazwa wskazuje jest od świętowania, to bardzo dobrze, że można spotkać daleką dawno niewidzianą rodzinę przy okazji czcząc pamięć naszych zmarłych. Żyjemy w czasach, gdzie każdy ma mało czasu, więc warto taką okazję wykorzystać i tradycję kultywować.
Y.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz