Ostatnio podczas oczekiwania na uczelni na kolejne zajęcia, koleżanka wyciągnęła sobie lakier do paznokci, no wiadomo po co. Zaczęliśmy coś rozmawiać o lakierach, ona powiedziała, że to jakiś dobry lakier znanej firmy zakupiony w promocji w popularnej sieci drogerii. Zacząłem sobie przeglądać etykietę tego lakieru. Skład wiele mi nie mówił, toż to poziom hard chemii.
Jedna rzecz mnie niezwykle zainteresowała. Mianowicie "Made in EU".
Czyli kur** gdzie?!- pomyślałem, a może i wypowiedziałem na głos.
Zacząłem więc dokładnie przeglądać etykietę w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o producencie. Okazało się, iż produkcja odbywa się w Polsce. No ktoś by powiedział, że to nic nie znaczy.
Popytałem trochę wujka Googla i wychodzi, że firma produkująca ten lakier jest Polską firmą, cieszącą się dużym uznaniem "konsumentów", która z powodzeniem sprzedaje swoje produkty w różnych zakątkach świata.
Zastanawiam się zatem, dlaczego na etykiecie nie widnieje Made in POLAND. Dlaczego się tym nie chlubimy, tylko pozwalamy się ograbiać "EU" z wizerunku, na który tak trudno zapracować?
Polska ma wiele świetnych produktów, na świecie słyniemy z dobrej żywności, pracowitości a nawet innowacyjności. Tylko, że my jak coś wymyślimy/wynajdziemy to nie ma hajsu żeby to promować, żeby rozwijać dany projekt i sprzedajemy fajne pomysły "za grosze" obcym nacjom.
Dajemy sobie wmówić, że Polak to brudas, złodziej itp. Jasne, są tacy, ale nie pozwólmy żeby to na nich opierał się wizerunek całej Polski.
Każdy produkt, który jest produkowany u nas, powinien mieć na etykiecie "Made in POLAND" (POLAND wielkimi literami!). Musimy pokazać światu, że ten produkt jest nasz.
I niech mi ktoś powie, że EU nie odbiera nam suwerenności... UE podpisuje się pod naszymi produktami, rządzi naszą kasą, wydaje nakazy/zakazy/ograniczenia które krzywdzą naszą gospodarkę. Kolejnym krokiem będzie zmiana waluty, przed którą na szczęście na razie się bronimy, potem cała Unia będzie mówiła w jednym języku (angielski, niemiecki a może francuski?), który będzie nosił nazwę "Europejski". Stajemy się niewolnikami i pracujemy na dobre imię EU, a nie swoje. Powoli przestajemy być Polską. Przykre, ale prawdziwe i ciekawe kiedy każdy Polak to zrozumie. Oby nie wtedy, kiedy będzie już Europejczykiem.
Pozdrawiam,
X.
Co do odbierania suwerenności, najlepsze, że zapewne nikt ich nie zmusił do napisania "Made in EU" ale zrobili to z własnej woli. System idealny.
OdpowiedzUsuń